Małe jasne zamówimy przy stoliku na chodniku

Restauratorzy już zabiegają o zezwolenia na ustawienie stolików na świeżym powietrzu. Zanim wystąpią o tzw. zajęcie pasa drogowego, muszą uzgodnić z urzędnikami wygląd ogródków. - Pierwsze dokumentacje wpłynęły do nas już 10 stycznia. Do tej pory rozpatrzyliśmy 22 koncepcje, ale tylko w ostatni piątek wpłynęło 10 kolejnych - poinformował wczoraj Remigiusz Mazurek z Wydziału Architektury i Budownictwa UM Lublin.

Uzgodnienie wyglądu ogród-ka to pierwszy krok, aby uzyskać prawo do rozstawienia parasoli. - Wygląd ogródków jest ściśle określony. Dotyczy to wszystkich, które staną wzdłuż traktu królewskiego, czyli m.in. na deptaku - dodał Mazurek.

Nie ma mowy o żadnej pstrokaciźnie. Parasole mają być utrzymane w jasnych kolorach: wskazane, aby były białe lub écru. Nie powinny też mieć więcej niż 4 metry średnicy. A reklamy mogą się pojawić tylko na falbankach.

Restauratorzy nie mogą też sobie pozwolić na dowolność w przypadku mebli czy nawet ogrodzenia.
- Tylko metal, drewno. Żadnego plastiku. I ciemne kolory, w żadnym wypadku fiolety czy róże - dodaje Mazurek.

Na razie urzędnicy nie wydali jeszcze żadnego pozwolenia na rozstawienie stolików. - Nie mamy wniosków. Prawdziwa lawina pewnie spadnie na nas tuż po świętach. I kilka dni później zapewne pojawią się pierwsze ogródki na chodnikach - przyznał Mirosław Olej-nik z Wydz. Dróg i Mostów UM Lublin. Ten właśnie wydział wydaje pozwolenia na rozstawienie ogródków gastronomicznych na trotuarach.

- Do długiego majowego weekendu wszyscy już wystawią stoliki na zewnątrz - zapewniał nasz rozmówca z Gościnnych Piwnic.

Na deptaku i Starym Mieście łącznie będzie mogło stanąć ponad 50 ogródków. - Jeśli są one przedłużeniem lokalu, to mogą przylegać do kamienicy. W przeciwnym wypadku ich odległość od ściany ma wynosić co najmniej 1,5 metra. Chodzi o to, aby stoliki i parasole nie zasłaniały witryn sklepowych - podkreśla Olejnik.

Restauratorzy płacą 70 groszy dziennie za zajęcie każdego mkw. powierzchni pod ogródek.