Jak się okazało, prace porządkowe prowadziły lubelskie struktury Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej. - Usuwanie gałęzi z koryta rzeki może skutkować gwałtownym spadkiem liczebności niektórych organizmów żyjących w Bystrzycy. Na szczęście dzięki naszej interwencji prace udało się zatrzymać - komentuje Andrzej Trembaczowski z lubelskiego okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego.
Wśród wędkarzy pojawiły się opinie, że to pierwszy krok do przeprowadzenia regulacji rzeki w ramach unijnego projektu "Kajakiem po Bystrzycy i Wieprzu". Władze powiatu lubelskiego i podlubelskich miejscowości chcą promować spływy kajakowe po Bystrzycy właśnie na tym dzikim, a przez to niezwykle atrakcyjnym, odcinku rzeki.
- Prace przy projekcie jeszcze się nie zaczęły - dementuje plotki Paweł Pikula, starosta lubelski. - To, co przez ostatnie dni działo się wokół Bystrzycy, to normalne prace porządkowe. My nie chcemy i nie będziemy regulować rzeki, nasz projekt tego nie przewiduje - zapewnia.
Z unijnego programu starostwu powiatowemu udało się pozyskać 700 tys. zł. Za te pieniądze wybudują przy rzece przystanie dla kajakarzy. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, prace mają się rozpocząć w maju albo w czerwcu.
- Wzmożony ruch kajakowy wypłoszy ryby z tego miejsca i uszkodzi naturalne tarliska - ripostuje Andrzej Trembaczowski z PZW. Wędkarze odwołali się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?