Słowa kapłana podczas pogrzebu 25-letniego Szymona wywołały oburzenie i spotęgowały ból rodziny
25-letni Szymon Urbaniak, mieszkaniec gminy Chocz, zginął w wypadku, do którego doszło 15 marca 2024 roku na drodze powiatowej w Prokopowie. Służby informację o zdarzeniu otrzymały przed 15. Na miejsce zadysponowano zastępy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej oraz Ochotniczej Straży Pożarnej w Pleszewie, policję, zespół ratownictwa medycznego i Lotnicze Pogotowie Ratunkowe.
- W chwili dojazdu pierwszych zastępów motocyklista znajdował się na jezdni. Był nieprzytomny. Strażacy udzielili mu kwalifikowanej pierwszej pomocy, a następnie przekazali przybyłemu na miejsce zespołowi ratownictwa medycznego. Śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego przetransportował motocyklistę do szpitala
- mówił st. kpt. Paweł Mimier, dowódca JRG PSP w Pleszewie. Niestety, obrażenia okazały się zbyt rozległe. Mimo wysiłków lekarzy Szymon zmarł.
Kilka dni później w parafii św. Andrzeja Apostoła w Choczu odbył się pogrzeb 25-latka. Podczas ceremonii kapłan miał wypowiedzieć słowa, które spotęgowały ból rodziny, zszokowały i oburzyły wiernych. Niektórzy już podczas kazania wyszli z kościoła.
- Duchowny nie powiedział nawet jednego dobra słowa o moim bracie. Za to mogliśmy usłyszeć, że jego śmierć to pokuta za grzechy, a winę za to co się stało, ponoszą rodzice, którzy - w ramach pokuty - powinni wpłacić darowiznę na rzecz osób poszkodowanych w wypadkach samochodowych
- opowiada Krystian, brat Szymona. Mężczyzna zgłosił sprawę diecezji kaliskiej i Kurii Prowincjalnej Zakonu Braci Mniejszych.
- To nie jest tak, że tylko ja czy moja najbliższa rodzina odebrała tak słowa księdza. To są odczucia zdecydowanej większości uczestników pogrzebu. Cześć z nich indywidualnie stara się nagłośnić tę sprawę. Ja jeśli będzie trzeba „pójdę” z tym do Watykanu. Nie chciałbym, żeby ktokolwiek więcej poczuł się tak jak moi rodzice
- tłumaczy.
- Ale jaja! W Parku (prawie) Jurajskim. Dinozaur w Pleszewie zrobił prawdziwą furorę!
- W skupieniu i modlitwie wyruszyli na liczącą 40 kilometrów Ekstremalną Drogę Krzyżową
- To była wielka impreza na zakończenie kadencji! Podziękowali radnym i sołtysom
- Generał Sławomir Owczarek po blisko 30 latach wrócił do Pleszewa!
- Zespół Szkół Usługowo-Gospodarczych w Pleszewie otworzył drzwi dla ósmoklasistów
- Pół wieku miłości i wspólnego życia. Świętowali wyjątkowy jubileusz!
Po tym, gdy sprawa nabrała rozgłosu na profilu facebookowym, jak i stronie internetowej parafii pojawiły się przeprosiny o. Dobromiła. Duchowny przepraszał również podczas niedzielnej mszy świętej.
- Chciałbym przeprosić za moje słowa wypowiedziane w czasie pogrzebu śp. Szymona Urbaniaka i za ból jaki sprawiłem Rodzinie i innym uczestnikom tej ceremonii w naszej parafii 21 marca. Składam także całej Rodzinie i wszystkim bliskim wyrazy współczucia z powodu śmierci śp. Szymona
- podkreślał.
Nieoficjalnie mówi się o tym, że o. Dobromił wkrótce opuści chocką parafię.
W poniedziałek, 25 marca 2024 roku, komunikat w tej sprawie opublikował rzecznik prasowy Prowincji Wniebowzięcia NMP w Polsce, do której należy chocki klasztor.
- Minister Prowincjalny ze smutkiem przyjął informację o niestosownym zachowaniu br. Dobromiła Bekera OFM, naszego współbrata, w czasie uroczystości pogrzebowych w Choczu. W imieniu całej wspólnoty Prowincji, Minister Prowincjalny przeprasza wszystkich dotkniętych i przekazuje wyrazy współczucia pogrążonym w żałobie
- napisał br. Olgierd Paszkiewicz OFM.
- O odwołaniu br. Dobromiła z placówki w Choczu i ewentualnych dalszych konsekwencjach wobec niego, Minister Prowincjalny zdecyduje po zapoznaniu się ze szczegółami sprawy i konsultacjach z Zarządem Prowincji
- podkreśla.
Polub nas na FB
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Nowi ministrowie w rządzie Donalda Tuska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?